Powołanie
Gdy zgłasza się ktoś nowy do klasztoru, nie należy go łatwo przyjmować, lecz, jak mówi Apostoł, badajcie duchy, czy są z Boga (1 J 4,1). Tak więc gdy ktoś przyjdzie i będzie kołatać wytrwale, gdy okaże się po czterech czy pięciu dniach, że potrafi znosić cierpliwie wyrządzane mu przykrości i utrudnienie wstąpienia a prośbę swoją ciągle powtarza, wówczas należy mu pozwolić na wstąpienie. A niech przez kilka dni pozostanie jeszcze w celi gości.
Reguła św. Benedykta, 58
O zasadach przyjmowania braci
Słowa św. Benedykta sprzed 1500 lat brzmią dość surowo, ale dziś oczywiście nikt nie trzyma kandydatów do życia benedyktyńskiego przed drzwiami przez pierwsze dni. Staramy się jednak zachować radę św. Benedykta i zbyt szybko nie przyjmować do wspólnoty. Prosimy więc kandydata, aby najpierw przyjechał kilka razy do klasztoru, by mógł zobaczyć z bliska naszą wspólnotę i choć trochę zorientować się w sposobie życia, jaki prowadzimy. Jest to też czas na rozmowę z Przeorem bądź Magistrem w celu lepszego rozeznania powołania. Rozmowa z drugim człowiekiem to chyba najważniejszy element rozeznania, może być ona jak lustro, w którym lepiej widzimy samego siebie. Jeśli w tej rozmowie pokażą się oznaki Bożego wezwania, wówczas ustala się czas ewentualnego wstąpienia.
Wstępując do klasztoru kandydat rozpoczyna przynajmniej półroczny postulat. Jest to czas, w którym może on bezpośrednio doświadczyć życia we wspólnocie, lepiej ją poznawać. Wspólnie z resztą braci modli się, pracuje, je, śpi. Doświadcza piękna życia mniszego i jego monotonii. Jeśli po tym czasie wciąż podtrzymuje swą prośbę i wspólnota nie widzi przeszkód, może następnie rozpocząć półtoraroczny nowicjat. Nowicjat rozpoczyna się od ceremonii obłóczyn, czyli ubrania w habit. Jest to zasadniczy okres formacji. Oprócz codziennych prac w klasztorze, po południu odbywają się wykłady z zakresu Pisma Świętego, tradycji monastycznej, liturgii. Jest też czas na indywidualne studium.
Przydzieli się im mnicha starszego, takiego, który umie pozyskiwać dusze, by ich bardzo uważnie obserwował. Trzeba badać troskliwie, czy [nowicjusz] prawdziwie szuka Boga, czy jest gorliwy w Służbie Bożej, w posłuszeństwie, w znoszeniu upokorzeń. Należy mu z góry przedstawić wszystko, co jest ciężkie i trudne na drodze do Boga.
Reguła św. Benedykta, 58
O zasadach przyjmowania braci
Klasztory benedyktyńskie różnią się między sobą. Każdy z nich może w nieco inny sposób rozkładać akcenty, co daje w efekcie odmienny sposób życia. Stąd też, decydując się na życie benedyktyńskie, wstępuje się nie tyle do zakonu, ale do konkretnej wspólnoty. Kandydat wybierając dany klasztor, zgadza się na taką formę życia, jaką prowadzą bracia w danym miejscu. Benedyktyni nie są przenoszeni z domu do domu. Celem zasadniczym naszej biskupowskiej wspólnoty jest życie dla Boga w braterskiej komunii z dużą otwartością na przyjeżdżających do nas gości – których nigdy nie brakuje, jak pisze św. Benedykt w Regule.
A jeśli po dojrzałej rozwadze obieca, że będzie wszystkiego przestrzegał i spełniał wszelkie polecenia, wtedy dopiero należy go przyjąć do wspólnoty. Powinien jednak wiedzieć, że na mocy prawa, jakim jest Reguła, nie wolno mu od tego dnia opuścić klasztoru, nie wolno mu też strząsnąć z karku jarzma Reguły, które tak długo rozważając mógł łatwo albo odrzucić, albo przyjąć. Ten, który ma być przyjęty, w oratorium w obecności wszystkich złoży przyrzeczenie stałości, zachowania obyczajów monastycznych i posłuszeństwa. [A złoży je] przed Bogiem i Jego Świętymi, żeby wiedział, że jeśli kiedykolwiek inaczej postąpi, zostanie potępiony przez Tego, z którego szydzi.
Reguła św. Benedykta, 58
O zasadach przyjmowania braci
Po zakończeniu nowicjatu, brat może złożyć pierwsze śluby czasowe, jeśli wspólnota rozezna, że Bóg rzeczywiście wzywa go na to miejsce. Składa je na rok i odnawia przynajmniej dwukrotnie zanim będzie mógł złożyć uroczyste śluby wieczyste. Okres ślubów czasowych jest też czasem rozpoczęcia ewentualnych studiów teologicznych – tę sprawę rozeznaje Przeor indywidualnie w stosunku do każdego z braci.
Pośród licznego tłumu, któremu Pan mówi te słowa, szuka On sobie współpracownika i raz jeszcze powtarza: Któż jest człowiekiem, co miłuje życie i pragnie widzieć dni szczęśliwe? (Ps 33,13 Wlg). Jeśli słysząc to, odpowiesz: „Ja”, powie ci Bóg: Skoro chcesz mieć prawdziwe i wieczne życie, powściągnij swój język od złego, od słów podstępnych twe wargi. Odstąp od złego, czyń dobro; szukaj pokoju, idź za nim (Ps 34[33],14—15). Gdy tak będziecie postępować, oczy Moje zwrócone będą na was, a uszy moje otwarte na prośby wasze. I zanim mnie wezwiecie, powiem: «Oto jestem» (Iz 58,9). Cóż dla nas milszego, bracia najdrożsi, nad ten Boży głos zaproszenia? 20 Oto w swej łaskawości Pan sam ukazuje nam drogę życia.
Reguła św. Benedykta, Prolog